Nautika
Właścicielka
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:59, 28 Sie 2009 Temat postu: Wyjazd nad jezioro |
|
|
Przyjechałam do stajni i wysiadłam z samochodu. Cóż, mój strój, nie był za bardzo przeznaczony na konie. Spódnica do kolan,czarne getry, bluzka na ramiączka i adidasy?
- Cóż, trudno...- pomyślałam i skierowałam się do stajni.
Przywitałam się z wszystkimi łebkami i podeszłam do Celine Dion.
- Hej kochana :* Czas na trening!
To mówiąc, chwyciłam kantar i szybko wyprowadziłam arabkę do koniowiązów. Przywiązałam ją i pobiegłam po szczotki. Wzięłam zgrzebło i zaczełam czyścic grzbiet i pod popręgiem. Później miękka i nogi. Wzięłam kopystkę i musiałam się trochę wymęczyc, żeby wyczyścic wszystkie cztery kopyta. Ale w końcu się udało.
- Nie można było tego załatwic inaczej? Łatwiej?
Zapytałam klaczy ze śmiechem i poszłam odnieśc szczotki, a przynieśc ogłowie. Wędzidło klacz przyjęła bez problemu.
- Doobry koń!
Pochwaliłam Dionkę i założyłam kantar na szyję klaczy. Przyniosłam sobie schodki i zdjęłam kantar z szyi Arabki. Wsiadłam na nią, z lekkim trudem, ale coo tam Poklepałam ją po szyi.
- Ależ Ty ciepluutka :*
Przytuliłam ją i dałam łydkę. Na luźnej wodzy, postępowałyśmy do lasu, w kierunku plaży niestrzeżonej. Wjechałyśmy w gąszcz gałęzi i krzaków. Innej drogi niestety nie było... Gdy przejechałyśmy przez gąszcz, skróciłam wodze i cmoknęłam. Klacz przyspieszyła stępa. Dałam łydkę i zakłusowała. Wolnym kłusem, przejechałyśmy przez wieś. Później dałam jej chwilę odpocząc, wiec jechalysmy stępem. Przejechałyśmy stępem przez las i znów zakłusowanie. Tym razem szybkie tępo. Chwila kłusa, a gdy zjechałyśmy z górki, dałam delikatną łydkę. Celine zrozumiała, że chodzi o galop. Natychmiast bryknęła i zagalopowała żwawo. Przy bryku ledwie się utrzymałam.
- Hooola!
Powiedziałam spokojnie i skróciłam jej trochę wodze. Celine niechętnie zwolniła galop. Teraz był spokojny i rytmiczny galop. Tym tępem wjechałyśmy na plażę. Gdy Celine Dion, zobaczyła wodę, od razu przyspieszyła galop. Zwolniłam ją do kłusa, żeby trochę odpoczęła, a zaraz do stępa. Siwa lekko się wkurzyła, chętnie by jeszcze pogalopowała. Zrobiłyśmy woltę i spokojne zakłusowanie. Naprowadziłam Dionkę na wode i gdy całe kopyta jej sie zanurzyły, zmieniłam kierunek, na wzdłuż plaży i spokojne zagalopowanie. Celine galopowała rytmicznie. Za chwilę, pozwoliłam jej wyciągnąc jej galop na ile chciała. Ten pęd był niesamowity. I o dziwo nie spadłam!
- Doobry koń!
Zwolniłam ją do kłusa. Wyjechałyśmy z plaży i poklepałam ją po szyi. Była zmęczona więc dałam jej odpocząc, przejściem do stępa. Gdy odpoczęła, łydka i kłus. Po jakimś czasie, spokojne zagalopowanie. Arabka, już trochę zmeczona, nie wyciągała galopu, tylko powoli galopem. Gdy była rozgalopowana, przejście do kłusa i do stępa, żeby ochłonęła. Później do kłusa i rozkłusowanie. Później rozstępowanie i do Aplauza.
W stajni, zdjęte ogłowie, kantar na łeb. Poszłam po derkę i zapięłam ją klaczy. Na chwilę zaprowadziłam ją do boksu. Poszłam umyc wędzidło i odwiesiłam ogłowie na miejsce. Zaraz wypuściłam wszystkie klacze na pastwisko. I poszłam do siebie, nakarmiłam Princessę, zdjęłam z siebie brudne ubrania i przebrałam się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nautika dnia Pią 12:37, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|