Skoki N

Kana

01.09.09

Wyszłam na podwórko. Moja babcia je zamiatała Mr. Yellow Poszłam po szczotki i kantar i poszłam do boksu Etni. Postanowiłam dzisiaj zrobić poważniejszy trening, skoki N. Kiedy miałam wchodzić do stajni, przyjechał samochód... wszędzie poznam ten odgłos hamulcówSmile to Artur, mój chłopak, przyjechał popatrzeć jak jeżdżę z Etnies. Zostawiłam szczotki przed stajnią i pobiegłam na podwórko. Artur wysiadł i pomachał mi łapką - Cześć!! - zawołał, a ja mu odpowiedziałam. Kiedy do niego dobiegłam, daliśmy se buziaka Kiss a potem poszliśmy do Etnies. Artur już od dłuższego czasu interesował się końmi, ale do tej pory nie miał z nimi styczności. Pomógł mi wyczyścić Etnies i przyniósł jej sprzęt, a ja go założyłam. Powiedziałam mu, żeby poszedł przygotować przeszkody, a ja dokończę przygotowania Etni. Etnies bardzo polubiła Artura. Pogłaskałam ją kiedy zakładałam siodło, a Etni parskała z zadowolenia. Po 10 minutach poszłyśmy na halę. Etnies była spokojna, chociaż było widać, że nie może się doczekać treningu. Na hali wsiadłam na nią i zaczęłyśmy rozgrzewkę. Artur usiadł sobie na ławeczce i przyglądał się nam.

Na początek 10 minut stępa, a potem kilka okrążeń kłusa. w kłusie przejechałyśmy przez koziołki i drągi. Etnies idealnie wymierzała kroki. Po 5 minutach dałam łydkę do galopu. Po 3 okrążeniach przeskoczyłyśmy stacjonatę 100 cm. Etnies starała się wypaść jak najlepiej przed Arturem, nie chciała okazać żadnej słabości. Potem najechałyśmy na okser 110 cm i triple barre 110 cm, 115 cm i 120 cm. Etnies najeżdżała odważnie na każdą przeszkodę i przeskakiwała ją w pięknym stylu. Potem najechałyśmy na piramidę 100 cm i 120 cm, a zaraz po niej skoczyłyśmy stacjonatę 100 cm. Etnies trochę się wystraszyła tej kolejnej przeszkody, ale skoczyła. Na następną przeszkodę wybrałam double barre 110 cm i 115 cm. Etnies nie miała z tym, żadnych problemów. Potem pojechałyśmy do przeszkody skok-wyskok, stacjonaty 115 cm i oksera 100 cm. Tym razem Etnies nie wystraszyło to że miała skakać zaraz po tym jak wylądowała. Od tej pory skakałyśmy tylko takie przeszkody: okser 115 cm i stacjonata 120 cm, double barre 110 cm i 115 cm i stacjonata 120 cm, stacjonata 120 cm i stacjonata 120 cm. Etnies przeskoczyła każdą przeszkodę bez zarzutów. Poklepałam ją. To teraz poćwiczymy najazdy pod kątem. Na początek wzięłam stacjonatę 110 cm. Etnies ładnie się wygięła i przeskoczyła. Najechałam kolejny raz na tą przeszkodę. Tym razem było lepiej, chociaż widać było, że Etnies zdaje się w większości na mnie przy tych skokach. Potem pojechaliśmy do oksera 115 cm. Etnies trochę odważnie, ale jeszcze nie pewnie najechała i zahaczyła tylko delikatnie o najwyższy szczebel. Po wylądowaniu poklepałam ją. Zrobiłam jedno okrążenie i spróbowałam najechać jeszcze raz. Etnies starała się skupić jak najbardziej. Tym razem już było lepiej i Etnies już nie wahała się. Dosyć ładnie przeskoczyłyśmy. Pochwaliłam Etnies i pojechałyśmy do wyższej przeszkody, stacjonaty 120 cm. Etnies przyśpieszyła przed przeszkodą. Chwilę nie wiedziałam co się dzieje, ale po chwili zrozumiałam. Etnies przyśpieszyła, żeby móc się silniej wybić. Skoczyła bardzo wysoko. Byłam pełna podziwu. Pochwaliłam Etnies, a Artur zaczął bić brawo. Ten skok był fenomenalny. Postanowiłam dzisiaj jej dać już spokój. Porządnie ją rozstępowałam i zsiadłam.

Dałam jej marchewkę. Artur przyszeł i poszliśmy razem przed stajnie. Artur ściągnął i zaniósł sprzęt, a ja wytarłam Etni z potu i schłodziłam nogi. Potem wyczyściłam i dałam na pastwisko.