FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Strona Główna
->
I Boks
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Stadnina
----------------
Biuro Właścicieli
Etnies
Zawody, Pokazy itp.
Mieszkania Pensjonariuszek
Etnies
Treningi, Wycieczki itp.
U starej właścicielki
Stajnia
Siodlarnia
Fierry Flame
Treningi, Wycieczki itp.
*Etnies
Hidalgo
Stajnia nr.1
----------------
I Boks
II Boks
III Boks
IV Boks
V Boks
Stajnia nr.2
----------------
I Boks
II Boks
III Boks
IV Boks
V Boks
Posłania, budy
----------------
Posłanie I
Posłanie II
Posłanie III
Kursy na odznaki jeździeckie
----------------
Kurs na brązową odznakę jeździecką
Kurs na srebrną odznakę jeździecką
Kurs na złotą odznakę jeździecką
Rekreacja
----------------
Zapisy
{*}
----------------
Zielone pastwiska
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Nautika
Wysłany: Nie 14:49, 25 Paź 2009
Temat postu: Teren z Karuchną By Naut
Wyszłam z domu ubrana w bryczesy, kurtkę i termo-buty, a w ręku miałam kask i rękawiczki. Wzięłam sprzęt do jazdy i worek ze szczotkami i poszłam do stajni. Konie były na pastwiskach. Siodło zawiesiłam na drzwi boksu, ogłowie na półkę, szczotki na ziemię. Zaszłam jeszcze po kantar i uwiąz do siodlarni po czym skierowałam się na pastwisko klaczy. Weszłam na nie szukając wzrokiem siwej arabki. W końcu dostrzegłam idące w moim kierunku konie. Siwa szła na końcu nie spiesząc się. Wyciągnęłam z kurtki kawałki jabłka w woreczku. Gdy wreszcie doczekałam się Celine, dałam jej kawałek jabłka i poklepałam po szyi. Po chwili założyłam kantar z uwiązem i wyszłam z Celine Dion z pastwiska, zamykając je. Potem weszłam do stajni i poprowadziłam siwą do boksu. Odpięłam uwiąz i położyłam na szafce obok ogłowia. wzięłam zgrzebło i wyczyściłam ją szybko. Z kopytami było już ciężej, ale poradziłam sobie. Wreszcie wzięłam ogłowie z nachrapnikiem kombinowanym i wytok. Włożyłam je na nią nie zapinając narazie nachrapnika. Potem siodło i lekko zapięłam popręg. Wyszłam z jej boksu po czym zamknęłam go i wzięłam szczotki, kantar i uwiąz. Poszłam do siodlarni i zauważyłam nadjeżdżającą Karuchnę z Deltą. Podeszłam do nich i pomogłam Karuchnie wyprowadzic klacz. Przywiązałyśmy ją do koniowiązu i Karuchna wyczyściła kopyta, ponieważ całą przeczyściła przed wyjazdem. Poszłam do siodlarni i odwiesiłam wszystko na swoje miejsce i szybko wzięłam ochraniacze na cztery nogi. Poszłam do stajni i wzięłam siwą przed stajnię. Na widok Delty zarżała i zastrzygła uszami. Delta jej odpowiedziała, a ja ubrałam szybko ochraniacze na nogi klaczy. Potem kask, rękawiczki i wsiadłam. Kiedy obie byłyśmy gotowe, wyruszyłyśmy do lasu. Celine pierwsza, Delta druga. Już po chwili zaczął padac drobny śnieg. Jechałyśmy przez las rozmawiając. Gdy wyjechałyśmy z lasu na polanę, śnieg już przestawał padac. Dałam siwusce luźną wodzę i zamknęłam w pomocach. Po paru minutach zakłusowałyśmy i teraz jechałyśmy obok siebie. Cała łąka była oszroniona i po chwili przeszłyśmy do stępa. Skróciłam wodze Celine Dion i zakłusowałyśmy. Wjechałam przed Karuchnę i wyjechałyśmy z łąki. Zjechałyśmy żwawym kłusem i zagalopowałyśmy. Z początku, Celine Dion próbowała przyspieszac, jednak nie pozwoliłam jej i galopowałyśmy już spokojniej. Obejrzałam sie za siebie. Delta dorównywała tempa siwej więc jechałyśmy jeszcze trochę galopem. W końcu przeszłyśmy do kłusa i do stępa. Gdy konie trochę odpoczęły znów zakłusowałyśmy i zagalopowałyśmy, tym razem szybciej. Celine zadowolona parsknęła i ładnie pracowała zadem. Spojrzałam za siebie i zwolniłam galop. Wjechałyśmy do lasu i przejście do kłusa. Wyjechałyśmy z lasu do parku. Po chwili przeszłyśmy do stępa i zamknęłam siwą w pomocach. Zobaczyłyśmy jakichś ludzi z dziecmi. Naturalnie konie stały się wielką atrakcją dla całej rodziny x3 Po chwili zakłusowałyśmy i wyjechałyśmy z parku do lasu.
- Noo, udało się uciec, ale niewiele brakowało... - stwierdziła Karuchna.
- No udało się jakoś. - odpowiedzialam.
Zagalopowałyśmy i rozgalopowałyśmy nasze konie. potem rozkłusowanie i rozstępowanie. Wróciłyśmy do stajni. Znów zaczął padac śnieg. W stajni rozsiodłałyśmy nasze konie i Celine poszła do swojego boksu, a Deltę wprowadziłyśmy do wcześniej przygotowanego. Potem umyłam wędzidło i odwiesiłam cały sprzęt do siodlarni. Za pomocą Karuchny spusciłam konie z pastwiska i zamknęłam stajnię. Poszłyśmy do mnie na gorącą czekoladę.
To był świetny teren <3
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by
Sopel
&
Download
Regulamin