Nautika |
Wysłany: Pią 21:02, 06 Lis 2009 Temat postu: Teren na oklep by Nautika DOK |
|
Weszłam do stajni. Było dziś bardzo ciepło, więc zdecydowałam się na małe pławienie. Poszłam do siodlarni i wzięłam ogłowie Celine Dion. Poszłam na pastwisko i zauważyłam konie pasące się dośc blisko ogrodzenia. Weszłam na nie i poszłam po Celine. Ku mojemu zaskoczeniu nie miała kantara, zresztą tak jak inne konie. Podeszłam do niej i poklepałam po szyi. Siwa otarła się o moją rękę. Stanęłam obok niej i założyłam ogłowie. Klacz na początku nie chciała przyjąc wędzidła, lecz po chwili już wychodziłyśmy z pastwiska. Poprowadziłam ją do boksu i szybko wyczyściłam. Na początku zgrzebłem grzbiet, zad, szyja, brzuch. Potem włosianą szczotką nogi. Na końcu kopystka i wzięłam jedno kopyto.
- Noga!
Powiedziałam stanowczo po czym wyczyściłam kopyto. To samo z pozostałymi kopytami. Schowałam szczotki do skrzynki i odniosłam do siodlarni. Wróciłam do arabki. Pozapinałam wszystkie paski przy ogłowiu i wyprowadziłam ją przed stajnię. Chwyciłam schodki i wsiadłam na nią. Od razu zebrałam wodze. Łydka i wypchnięcie od krzyża. Pojechałyśmy do lasu.
Najpierw parę minut stępem na dośc luźnej wodzy. Klacz szła żwawo. Poklepałam ją po szyi i rozejrzałam się po lesie. Skręciłyśmy w inną drogę, prowadzącą nad jezioro. Po pięciu minutach zebrałam wodze i zakłusowałam. Oczywiście nie obyło się bez szarpnięcia łbem i wyrwania do przodu. Po chwili jednak zwolniłam ją i parę minut spokojnego kłusa. Wjechałyśmy do lasu i przejście do stępa. Po 2 minutach zakusowanie i znów wyrwanie do przodu. 5 minut spokojnego kłusa. Znów do stępa i kłus. Zagalopowanie i znów wyrwała do przodu. Zwolniłam ją i jedziemy spokojnym galopem. Utrzymywałam takie same |
|