Ujeżdżenie L

Kana

18.05.09
Zostawiłam cały sprzęt przed stajnią i weszłam do środka. Duży łebek hanowerki wyjrzał z boksu. - Cześć maleńka - przywitałam się. Pogłaskałam ją. Zobaczyłam co tam u reszty klaczek i co tam u nowo narodzonej Sarci. Wróciłam do Etni, która była troszkę zazdrosna. Założyłam jej kantar i wyszłyśmy przed stajnie. Tam ją szybko wyczyściłam i założyłam jej ołowie i siodło ujeżdżeniowe. Następnie poszłyśmy na halę - na placu była już Naut. Kiedy weszłyśmy na halę wsiadłam na klaczkę i zaczęłam trening.

Najpierw rozgrzewka - stęp 10 minut, kłus 10 minut i galop 10 minut. Potem stęp i koło 20 m. Następnie to samo w kłusie roboczym. Nawet ładnie nam wyszło, no może trochę jajowato ale to nic. Potem kłus roboczy i stop. Zrobiła jeden krok za dużo, więc powtórzyłam. Tym razem wyszło lepiej i ładnie stanęła w miejscu. Ok, już jest rozgrzana.
Najpierw stęp wyciągnięty i idziemy od H do K. Klaczka energicznie szła do przodu i była bardzo skupiona. Potem przejazd po skosie kłusem roboczym od K do M i potem od M do F kłusem zebranym. Ładnie się zebrała i nie ociągała się. Potem stęp zebrany od F do G i tam wolta 10 m. Potem stój na C i galop wyciągnięty od C do D i tam skręt do F. Potem stęp wyciągnięty. Klaczka wykonywała wszystko z dużą dokładnością i bardzo się słuchała. Kiedy byłam przy M skręciłam do C i tam zrobiłam nawrót - tak że stałyśmy na linii z A. Etnies stała spokojnie. Kazałam jej zagalopować. Na początku za kłusowała, więc zatrzymałam się w połowie i powtórzyłam. Tym razem wyszło nam o wiele lepiej. Ok, teraz poćwiczymy galop ze stępa i stop z galopu. Najpierw stęp. Jedziemy ukosem po hali. Etnies spokojnie idzie do przodu. Dojechałyśmy do rogu i przeszłam do środka hali. Tam zagalopowałam ze stępu. Etnies ładnie zagalopowała. Teraz krążyłyśmy po hali galopem. Etnies biegłą dosyć szybko i energicznie, pracowała bardzo dobrze zadem. Zrobiłyśmy woltę i pół woltę. Kiedy byłam w A, nakierowałam Etni na C i w połowie kazałam sie jej zatrzymać. Mimo że zrobiła jeden krok za dużo to i tak świetnie jej wyszło. Ok, teraz poćwiczymy chody, a później ciągi. Stęp, kłus, stęp, galop, stęp, stop, kłus, stop, galop, stęp, kłus, stop, galop, stop i kłus. Wszystko wykonała prawidłowo i nie sprawiało większego problemu. No ok, teraz ciągi. Podjechałam kłusem do jednego kąta i tam zebrałam Etni. Nie stawiała żadnego oporu i ładnie się zebrała i kazałam jej zrobić ciąg. Na początku jechałyśmy bardziej do przodu, ale po chwili Etnies kapnęła sie o co mi chodzi i ładnie dokończyła ciąg. Ok, teraz zagalopowanie i ciąg. W galopie nam gorzej trochę wyszło.

Było już dosyć późno, więc zaczęłam kończyć trening. Jeszcze porobiłam, kółka, ósemki, wolty i pół wolty w każdym chodzie i poszłam przed stajnie i wyczyściłam klaczkę. Potem zaprowadziłam ją na pastwisko i wróciłam sprzątnąć sprzęt.