|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tiara
Pensjonariusz
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Dziewczę xD
|
Wysłany: Sob 23:22, 19 Cze 2010 Temat postu: Skoki luzem |
|
|
(19.06.2010)
Przyszłam dzisiaj do konia po długiej nieobecności. Przywitałam go i porządnie wyczyściłam. Miał posklejaną i zakurzoną sierść. Potem zapięłam mu uwiąz, założyłam ochraniacze i wyprowadziłam go na ujeżdżalnię. Przywiązałam go do ogrodzenia i ustawiłam korytarz. Pierwsza przeszkoda miała 40 cm. Druga 60, trzecią i czwartą na razie zostawiłam puste.
Na środku ustawiłam drążki i cavaletti.
Zapięłam do kantara lonżę i dałam ogierkowi kostkę cukru na zachętę. Pogoniłam go do stępa i kazałam chodzić przez około 5 minut. Potem kłus, kilka okrążeń i dwa okrążenia w galopie. Konik już całkowicie wyzdrowiał po ostatniej kontuzji. Nie kulał i nie potykał się. Nakierowałam go na drążki i cavaletki. Przeszedł je bez problemu, więc poleciłam mu przejść przez nie kłusem. Jeszcze kilka prób i przeszliśmy do skoków. Odpięłam lonżę i pogoniłam go po ujeżdżalni wolnym galopem. Przebiegł jedno kółko, a potem nakierowałam go na pierwszą przeszkodę. Zarżał i machnął łbem, a potem pogalopował na stacjonatę. Wydłużył krok i wspaniale się wybił. Tak samo ładnie wylądował. Nie mógł zrobić kolejnego kroku, więc znowu wybił się na wyższą przeszkodę. Kolejna próba zakończyła się powodzeniem, więc ustawiłam trzecią przeszkodę na 60 cm. Znowu pogoniłam konia. Przeskoczył przeszkody, a ostatnią zahaczył kopytem. Na szczęście drąg nie spadł. Spróbował jeszcze raz i teraz skoczył czysto, z dużym zapasem. Ustawiłam czwartą przeszkodę również na 80 cm. Tym razem nie trącił żadnej przeszkody. Podniosłam czwartą na metr. Znowu pogoniłam konia po kole, żeby ominął przeszkody. Potem znowu naprowadziłam go na korytarz. Pierwszą stacjonatę przeskoczył z dobrą baskilacją, był okrągły w skoku. Podobnie na drugiej przeszkodzie. Przy trzeciej bardziej skupił się nie na technice, ale na ogólnym jej przeskoczeniu. Było efektywnie, choć nie efektownie. ;P Czwarta stacjonata, to już nie lada wyzwanie. Skupił się całym sobą i napiął wszystkie mięśnie. Ale czegoś brakowało i drąg zleciał na piasek. Koń przebiegł kilka kroków galopu i bryknął radośnie. Potem cały zmęczony podbiegł do mnie i prychnął.
Poklepałam go solidnie i dałam marchewkę. Ściągnęłam ochraniacze i poprowadziłam przed stajnię. Tam go wyczyściłam, a potem zaprowadziłam na pastwisko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tiara dnia Czw 13:22, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|